W dniach 7-12 sierpnia 2005 roku przebywaliśmy na wycieczce turystyczno-krajoznawczej w Lubiatowie nad Morzem Bałtyckim. Wyruszyliśmy 7 sierpnia o godzinie 19.00 z parkingu przy Kościele na os. Ogrody. Po długiej drodze dotarliśmy na miejsce naszego obozowiska. Tym razem mieszkaliśmy w namiotach 10-osobowych przy obozie harcerskim Hufca ZHP Ostrowiec Świętokrzyski.
Po rozmieszczeniu się i zakwaterowaniu w namiotach poszliśmy na śniadanko, które jedliśmy tak jak uczestnicy obozu w stołówce dostosowanej do warunków obozowych.
W poniedziałek poszliśmy zapoznać się z najbliższą okolicą – plażą, campingiem itp. Niestety od następnego dnia pogoda spłatała nam figla i było sztormowo, czyli wiatr i deszczyk cały czas. Nie przeszkodziło nam to w spacerach po plaży i bieganiem za falami oraz szukanai muszelek 🙂
W środę tj. 10 sierpnia „opiekowaliśmy” się obozowiskiem, ponieważ uczestnicy obozu harcerskiego pojechali na wycieczkę. My zajeliśmy się pomocą szefowej kuchni, rozpaliliśmy pod parnikami, żeby woda była cały czas ciepła oraz nazbieraliśmy drewna do rozpalania pod w/w parnikami.
W czwartek 11 sierpnia wyjechaliśmy na wycieczkę do Łeby, gdzie mielśmy odbyć rejs statkiem, ale ze względu na niesprzyjające warunki atmosferyczne poszliśmy do kina na film „GARBI – super bryka” i wszyscy dobrze sie bawiliśmy. Następnie pozwiedzaliśmy miasto i wróciliśmy wieczorkiem na miejsce obozowania.
W piątek na wieczór wyjeżdżaliśmy do Ostrowca, więc od rana się pakowaliśmy i składaliśmy swoje „kanadyjki” – łóżka obozowe, materace i koce. Po obiedzie jeszcze tylko wspólna fotka na plaży i wyruszyliśmy w droge do domu z postojem w Gdyni, gdzie zwiedzaliśmy jeszcze port i podziwialiśmy „Dar Pomorza” oraz „Błyskawicę”.
Po wszystkich emocjach powróciliśmy na godzinę 6.00 do Ostrowca i kolejna nasza wycieczka, tym razem najdłuższa na jakiej byliśmy, zakończyła się.
Podsumowując – wyjazd należy uznać za udany, mimo, że warunki atmosferyczne niestety nas nie rozpieszczały.
Remigiusz „Szczepan” Woźniak